Wszyscy, od Doliny Krzemowej po Wall Street, łamią sobie głowę nad tą decyzją. Co to oznacza dla tego molocha, który jest wszechobecny? Cóż, nie jest to proste, a Google nie jest w stanie przede wszystkim obyć się bez bitwy.
Pomyśl o tym: Google może być zmuszony do oddzielenia się od swojej dojnej krowy: tych wspaniałych, słodkich ofert, które utrzymują domyślną wyszukiwarkę Twojego iPhone’a. Tutaj mówimy o miliardach. Tylko w 2022 roku wydali Apple niezłą sumę 20 miliardów dolarów za najlepsze miejsce na naszych ekranach.
W tym miejscu robi się jednak ciekawie: strata Google może być korzystna dla wszystkich innych. Bing od Microsoftu najprawdopodobniej tańczy teraz radośnie. Dla nich nawet niewielka zmiana udziału w rynku może przełożyć się na duże sumy. Za każdy punkt procentowy, który zgarną od Google, mówimy o dodatkowych 2 miliardach dolarów.
Nie zapominajmy: sztuczna inteligencja. Google może tracić dane, którymi karmi się swoją bestię sztucznej inteligencji, a także pieniądze. A w dzisiejszym środowisku technologicznym to tak, jakby przegapić sekretny składnik w przepisie babci 🙂
Jaki jest najważniejszy wniosek? Sfera technologiczna przygotowuje się do radykalnej restrukturyzacji, a przyszłe przywództwo w branży wisi na włosku. Zapewniamy, że nadchodzące sześć miesięcy będzie fascynujące do oglądania. Bądź na bieżąco, ponieważ będziemy omawiać więcej wiadomości na ten temat. 👇