
Stary porządek się załamuje
Przez lata sytuacja płatnicza Estonii była stabilna. Przelewy bankowe obsługiwały 85-95% wszystkich zakupów online, podczas gdy płatności kartą mieściły się na skromnych 5-10%. Ten wzorzec był unikalny dla krajów bałtyckich i Finlandii, gdzie przelewy bankowe zdominowały handel elektroniczny.
Zmieniło się to, gdy sklepy zaczęły dodawać Apple Pay i Google Pay. Wpływ był natychmiastowy i mierzalny.
Liczby, które mają znaczenie
Gdy estoński sklep internetowy dodaje Apple Pay i Google Pay do standardowych płatności kartą, liczba transakcji kartą podwaja się w ciągu kilku miesięcy. Obecnie płatności kartą – w tym portfele mobilne – stanowią około 20% transakcji online. W niektórych kategoriach udział ten jest wyższy.
Apple Pay wyprzedził tradycyjne płatności kartą pod względem liczby transakcji i jest około 10 razy większy niż Google Pay w Estonii.
Średnia wartość transakcji kartą spadła, ponieważ ludzie używają Apple Pay i Google Pay do codziennych, mniejszych zakupów, gdzie szybkość ma największe znaczenie.
Dlaczego Estończycy się zmieniają
Powód jest praktyczny. Portfele mobilne usuwają tarcie . Nie trzeba wprowadzać danych karty, płatność jest potwierdzana jednym dotknięciem lub Face ID. Na urządzeniach mobilnych, gdzie długie formularze kasowe powodują większość porzucania koszyków, Apple Pay i Google Pay rozwiązują ten problem.
Sprzedawcy, którzy wdrożyli te opcje, dostrzegają wyraźne korzyści. Wzrost płatności kartą to nie tylko zmiana preferencji klientów – ogólny wzrost współczynników konwersji. Płynniejsza realizacja transakcji oznacza mniej porzuconych koszyków i więcej zrealizowanych transakcji.
Kompromis kosztowy
Ta zmiana ma swoją cenę. Płatności kartą kosztują więcej niż przelewy bankowe. Wraz ze wzrostem wolumenu kart rosną opłaty za przetwarzanie płatności. Sprzedawcy muszą uwzględnić to w swoich planach.
Ale poprawa konwersji często rekompensuje wyższe opłaty. Sklepy podają, że korzyści płynące z doświadczenia użytkownika dzięki Apple Pay uzasadniają dodatkowe koszty.
Co dalej?
Maksekeskus, główny estoński dostawca usług płatniczych, wkrótce doda obsługę Click to Pay – nowego standardu sieci kart płatniczych (Visa, Mastercard), który działa jak Apple Pay, ale bez konieczności posiadania iPhone’a. Klienci korzystają z zapisanych kart za pomocą jednego kliknięcia, bez ręcznego wprowadzania numerów kart lub kodów zabezpieczających.
Pierwsze sygnały z innych rynków nordyckich sugerują, że Click to Pay jeszcze bardziej przyspieszy adopcję kart.
Prognoza
Opierając się na obecnych trendach, Estońskie Stowarzyszenie Handlu Elektronicznego spodziewa się, że do końca roku płatności kartą osiągną około 25% transakcji w przeciętnym sklepie internetowym. Niektóre kategorie pójdą wyżej.
W połączeniu z Apple Pay, Google Pay i przychodzącymi płatnościami Click to Pay, dane wskazują na przyszłość, w której karty staną się główną metodą płatności przy codziennych zakupach online w Estonii.
Co powinni zrobić sprzedawcy
Płatności kartą nie są już opcjonalne. Dodanie Apple Pay i Google Pay oznacza spełnienie oczekiwań klientów i zabezpieczenie realizacji transakcji na przyszłość. Sklepy, które jeszcze nie dokonały zmiany, powinny działać szybko – konkurencja już to zrobiła, a dane o konwersji potwierdzają, że to działa.
Szersza lekcja dla europejskiego handlu elektronicznego: nawyki płatnicze, które wydawały się stałe, mogą się szybko zmienić, gdy pojawią się lepsze opcje. Dominacja Estonii w zakresie przelewów bankowych wydawała się niezachwiana, dopóki nie pojawiły się portfele mobilne. Teraz pytanie nie brzmi, czy dodać te metody płatności, ale jak szybko możesz je uruchomić.